Aktualności

Wydarzenia z życia szkoły

Ćwierćlandia - Wakacje pod Turbaczem
2018-09-18

Ćwierćlandia - Wakacje pod Turbaczem

Kolonia w Ochotnicy Górnej
2–13 lipca 2018 r.


W tym roku, na wakacje, udaliśmy się do państwa, które kształtem przypomina naleśnik. Państwo to było  podzielone na cztery krainy, dlatego zostało nazwane ĆWIERĆLANDIA. Podzieliliśmy się na grupy i każda zawędrowała do krainy w wylosowanym kolorze: czerwonym, niebieskim, zielonym i żółtym. Oprócz kolorów przygotowaliśmy odmienne godła, hymny, konstytucje, święta, okrzyki, oraz jadłospisy. I dopiero wtedy rozpoczęła się wspaniała zabawa. Popatrzcie jak się bawiliśmy i jak wyglądaliśmy.

Państwo to jest okrągłe jak naleśnik, a ponieważ składa się z czterech krajów nosi nazwę Ćwierćlandii.

W kraju zielonych wszystko jest zielone: domy, ogrody, ulice, zwierzęta, a także dorośli i dzieci. Dzieci nie chodzą do szkoły, a uczą się niewiele - tylko tego, co jest istotne dla koloru zielonego. A więc ważne jest wszystko, co jest zielone: ważne jest zielone ubranie i zielone jedzenie. Wszyscy, zarówno dorośli, jak i dzieci, grają w " zielone". W całym kraju rozlegają się głosy: " grasz w zielone?, masz zielone?. Dzieci z zielonego kraju bawią się w zielone skaczące żabki, skaczą przez zielone kaktusy oraz codziennie liczą zielone trawy. Kiedy liczenie staję się nudne, zaczynają wymyślać różne zielone potrawy, zielone prezenty itp.



W kraju czerwonych wszystko jest czerwone: domy, schody, piaskownice, a nawet dorośli i dzieci. W kraju tym nocą fruwają transparenty z hasłami "Kolory zielony, niebieski i żółty to oszustwo", " Tylko czerwony jest prawdziwy". Każdego dnia dokładnie o godzinie czwartej, słychać głośne śpiewy truskawkowego hymnu. Dzieci z tego landu często bawią się w czerwoną zabawę, która polega na rzucaniu pomidorami w zachodzące słońce. Po zabawie zwykle siadają przy czerwonej lampie, zamykają czerwone oczy i marzą. Marzenia są oczywiście czerwone. Czerwone dzieci czasami bywają smutne, taj jakby im czegoś brakowało.



W kraju żółtych wszystko jest żółte" lizaki, sklepy, domy, a także dorośli i dzieci. Tutaj rozlega się głos z magnetofonu: " Kolory zielony, czerwony i niebieski są do kitu", " Żółty - to jest to!". Żółte dzieci zdejmują z żółtych głów czapki i w rytm cytrynowego walca tańczą para za para. Od czasu do czasu siadają na brzegu żółtej rzeki i marzą. Marzenia skupiają się wokół kolorów żółtych, bo przecież innych nie znają. A kiedy otwierają swoje żółte oczy, są trochę niezadowolone, nie wiedzą jednak dlaczego.




W kraju niebieskich wszystko jest niebieskie: landy, stoły, papugi, koty, ryby, buty, a nawet dorośli i dzieci. Dzieci bawią się w niebieskie zabawy, śpiewają niebieskie piosenki, tańczą niebieskie tańce. W kraju niebieskich wszędzie wiszą plakaty
z napisem " Niebieski, niebieski, niebieski", a dzieci, wpatrując się w niebieskie plakaty, dostają swędzenia na niebieskich piętach.



Zadanie I - Przez cały czas spotkania każda kolorowa grupa wykonuje godło swojego bajkowego kraju, układa hymn i tworzy obowiązujące w nim prawo. Dzieci w dniu narodzin są kolorowe, tak jak w całej Cwierćlandii, lecz dorośli patrzą na nie swoimi zielonymi, czerwonymi, niebieskimi bądź żółtymi oczami, głaszcząc je przy tym swoimi zielonymi, czerwonymi, niebieskimi czy też żółtymi rękami dotąd, aż te stają się jednokolorowe. Najczęściej dzieje się to bardzo szybko.

Zadanie II - "Budowanie domu" - każda kolorowa drużyna przygotowuje paszport Ćwierćlandii oraz dekoruje swoje terytorium we właściwym dla siebie kolorze.Pewnego razu w kraju zielonym przyszedł na świat chłopiec o imieniu Groszek. Gdy skończył rok, to był jeszcze trochę kolorowy. Było to niepokojące, lecz w końcu Groszek nabrał zielonej barwy jak trzeba. W Ćwierćlandii dzieci nie muszą chodzić do szkoły. Uczą się tylko rzeczy najistotniejszej: w kraju zielonym liczy się tylko kolor zielony, w kraju czerwonym - czerwony, a w żółtym - żółty, a w niebieskim - niebieski, inne kolory się nie liczą. Tak więc w kraju czerwonym dniem i nocą fruwają transparenty: "Kolor niebieski, żółty, zielony to oszustwo, tylko czerwień jest prawdziwa". I rozlega się piosenka truskawkowa - hymn narodowy kraju czerwonego. W niebieskim kraju wszędzie wiszą plakatyz napisem: "Niebieski, niebieski, niebieski". I za każdym razem, gdy dzieci wpatrują się swoimi niebieskimi oczami w napis na plakacie, czują swędzenie w niebieskich piętach i natychmiast tańczą śliwkowe tango. A w kraju zielonym stoi w parku mówiący robot: "Bądźcie zieloni, jeśli usłyszycie: czerwony, niebieski, żółty jest fajny, to nie dawajcie wiary". W żółtym kraju krzyczy megafon: "Kolor niebieski, zielony, czerwony jest niedobry. Żółty jest najważniejszy". Potem dzieci zdejmują żółte czapeczki i tańczą cytrynowego bluesa.

Zadanie III - Każda grupa wymyśla i prezentuje powitanie swojego krajui okrzyk."Żółtego dnia!" - pozdrawiają się dzieci w kraju żółtym. Potem jeżdżą na melonowych wrotkach i wypuszczają z klatek żółte kanarki. Czasami siadająi marzą, a ich marzenia mają kolor żółty. Marzą o słomkowym kapeluszu,o galaretce brzoskwiniowej, o żółtym samochodzie i gdy otwierają swoje żółte oczy, są troszkę niezadowolone, ale nie potrafią powiedzieć dlaczego. W kraju czerwonym dzieci mają wielką czerwoną zabawę: rzucają pomidorami w zachodzące słońce, a słońce je połyka. Potem, gdy zapada zmrok i w domach zapalają się czerwone lampy, dzieci siadają i wzdychają, a wszystkie westchnienia mają kolor czerwony. Czasami czują się tak, jak gdyby im czegoś brakowało, ale nie mówią o tym. W niebieskim kraju dzieci mają taką zabawę: "Niebo" mówią jedne, a drugie odpowiadają: "Niebieskie", Niezapominajka - niebieska, atrament - niebieski. I tak nieustannie. Czasem któreś dziecko boli ząb, a ból ma kolor niebieski. W kraju zielonym największą radość sprawia skakanie przez kaktusy. Jeśli któreś z dzieci nie skacze dość wysoko, to wbija mu się kaktusowy kolec. Fajna jest też zabawa w skaczące żabki. Czasami siadają na zielone parkany i wymyślają sobie zielone prezenty: zielony likier z mięty, sałatę z porem. Tylko Groszek pewnego razu zażyczył sobie czerwoną kropkę. Całe szczęście, że policja o tym się nie dowiedziała.

Zadanie IV - każda grupa przedstawia za pomocą pantomimy zbudowany przez siebie pomnik, prezentuje najważniejsze święto oraz typowe dla swojego kraju potrawy.
Zadaniem policjantów w każdym kraju jest odnawianie o godzinie 6.00 granic. W Ćwierćlandii oczywiście nie jest tak, że kraje są od siebie całkowicie odcięte. Można telefonować, ale ponieważ kable są przecięte, to telefony są głuche. Dzieci o tym wiedzą i nawet nie próbują dzwonić.Pewnego razu zdarzyło się coś zdumiewającego. W środku zielonego kraju wyrosła żółta róża. Była bardzo piękna, lecz dorośli przechodząc obok odwracali głowy, aby na nią nie patrzeć. Nie trwało to długo, bo na miejsce przybyli policjanci i zniszczyli różę. Od tego momentu wszystkie dzieci w Ćwierćlandii zaczęły odczuwać dziwny niepokój. Pewnego dnia dzieci z kraju czerwonego pobiegły na miejsce, gdzie graniczą ze sobą wszystkie kraje. Dzieci z kraju niebieskiego, żółtego i zielonego także. Gdy już wszystkie dzieci znalazły się na granicy, zaczęły przypatrywać się sobie nawzajem, nie mówiąc ani jednego słowa. Aż Groszek zrobił coś, co szybko pochwyciły pozostałe dzieci: zaczął zrywać papierowe granice. Dzieci zaczęły się do siebie uśmiechać, zaczęły się wspólnie bawić, a nawet wymieniać kolorami. Zaczęły się obejmować bardzo ostrożnie nawzajem: zielono - żółte, niebiesko - czerwone, czerwono - zielone, niebiesko - żółte, wciąż dalej, aż każdy objął każdego. Najpierw niczego nie dostrzegły. Powoli jednak dzieci przestawały być jednokolorowe. Na zielonych pojawiły się czerwone i niebieskie plamki, na niebieskich zielone i czerwone, na czerwonych, żółtych zaczęło dziać się tak samo. A gdy już wszystkie dzieci miały wszystkie kolory Ćwierćlandii na sobie, to ich myśli, marzenia i odczucia stały się kolorowe. Każde dziecko zaczęło rozumieć drugie. Nigdy wcześniej nie było tak radośnie - razem skakały przez kaktusy, wymyślały niebieskie rzeczy, śpiewały cytrynowego bluesa, rzucały pomidorami w słońce. Postanowiono więc urządzić w Ćwierćlandii wspaniały bal. Dorośli patrzyli z niedowierzaniem. Niektórzy wybałuszali okrągłe oczy ze zdziwienia, ale bylii tacy, którzy także zaczęli wymieniać się z innymi kolorami. Tak naprawdę, to jednak najbardziej kolorowe były dzieci.



Oprócz wspaniałej zabawy, wędrowaliśmy na Turbacz, na Studzionki, odwiedziliśmy różne ciekawe i przepiękne miejsca, również na Słowacji - Przepiękny Romantyczny Zamek w Bojnicach, Dobszyńską Jaskinię Lodową
w Słowackim Raju i Rohackie Stawy, bawiliśmy się na góralskim festynie.

Czas na kolonii minął bardzo szybko. Razem spędzone chwile dały nam wiele radości, wzruszeń i zadowolenia. Mamy pewność, że nasi Aniołowie Stróżowie nadążali za nami w każdym momencie pobytu na kolonii, czuwali nad każdym krokiem, myślami i działaniem. Wszystkim uczestnikom w liczbie 46 osób oraz moim Siostrom: s. Laurze, s. Elżbiecie, s. M. Edycie i s. Inez dziękuję za wspólną podróż przez Ćwierćlandię. 
s. Aneta

Jeszcze więcej...

Dowiedz się więcej na temat Naszej Szkoły